-

Matka-Scypiona

15 sierpnia- Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny

Ukończywszy studia Magister ponownie podjął dawniejsze umartwienia podobne tym, którym poddawał swoje ciało w jaskini w Manresie. Czynił to tak intensywnie, że odnowiły się bóle żołądka. W trakcie wizyty u lekarzy dowiedział się od nich, że żarty się skończyły. Musi zaprzestać swoich praktyk, jeśli chce w ogóle żyć. Magister śmierci się nie bał, ale od dłuższego czasu najpierw kiełkował, a teraz już dojrzewał w jego sercu projekt, który miał zmienić świat, choć sam jego pomysłodawca nie był tego świadomy. Do tego jednak był potrzebny żywy człowiek, a nie martwy, choćby i okrzyknięty świętym. Magister chciał żyć. Posiadał już swoich towarzyszy, na których wiedział, że może całkowicie polegać. Co więcej, w kamieniołomie, w którym systematycznie dokonywał umartwień odkrył małą kapliczkę uczepioną na zboczu wzgórza, które górowało nad północnymi murami Paryża. To miejsce Magister uznał za idealne do realizacji swojego marzenia. Kapliczka nosiła imię Najświętszej Marii Panny, później „Męczenników”, a zbocze, którego była uczepiona Wzgórzem Montmartre, czyli Wzgórzem Męczenników o godzinę marszu od muru św. Dionizego. Swoim wyglądem przypominała katakumbę a nawet kryptę. Żeby zmieścić się pod niskim sklepieniem, trzeba było się pochylić, zaś sam ołtarz był częściowo zagłębiony w ziemi. Znajdowała się tam też i górna kapliczka, ale Magister z towarzyszami zebrali się w podziemiu. Należy dodać, że w tym miejscu też tradycja lokowała miejsce męczeństwa św. Dionizego Areopagity, Ateńczyka i towarzysza św. Pawła (ten ostatni był apostołem Galii i po tym, jak go ścięto, miał zejść ze wzgórza niosąc w dłoniach swoją własną głowę, dotrzeć aż do równiny do miejsca zwanego Vicus Catulliacus, na którym król Dagobert ufundował opactwo i gdzie za czasów opata Sergiusza w 1136 rozpoczęto budowę Bazyliki Saint- Denis, która stanowiła świadectwo świętości początków monarchii francuskiej).

Do takiego miejsca Magister przyprowadził swoich 6 towarzyszy. Całą grupę tworzyli: Ignacy Loyola (Magister), brat Franciszek Ksawery, Jakub Laynez, Mikołaj Alonso zwany „Bobadilla”, Alfonso Salmerón, Szymon Rodriguez oraz Piotr Favre. Można literacko napisać, że atmosfera była podniosła, choć tego, co było w sercu każdego z tych ludzi trudno byłoby wyrazić słowami. Każdy z nich uczynił ślub, że „do Jerozolimy podąży w dniu, który zostanie nam wskazany i za powrotem odda się pod władzę Biskupa rzymskiego”; a także iż każdy w wyznaczonym czasie pocznie „opuszczać swoich krewnych i swoje sieci…”.

Grupa towarzyszy bardzo pragnęła pojechać do Jerozolimy, ale chyba żaden z nich nie przypuszczał, co się wówczas wydarzyło i do jakich zadań Bóg ich wszystkich przeznaczył. Był 15 sierpnia 1534 roku, wielkie Święto Maryjne, dzień, w którym narodziło się Towarzystwo Jezusowe, zakon, który zmienił świat.

„Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”.

Św. Ignacy Loyola założyciel jezuitów, portret Rubensa

Portret Franciszka Ksawerego autorstwa Francesca Vanniego

Jakub Laynez



tagi:

Matka-Scypiona
14 sierpnia 2023 07:58
12     1092    4 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Matka-Scypiona @Matka-Scypiona
14 sierpnia 2023 08:00

Miało pójść jutro, a wskoczyło dzisiaj. Coś mi się dzieje chyba z internetem, bo mam problemy z zamieszczeniem kilku zdjęć. Zatem w komentarzach pójdzie reszta.

Mikołaj Bombadilla

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @Matka-Scypiona
14 sierpnia 2023 08:01

Szymon Rodriguez

zaloguj się by móc komentować


Matka-Scypiona @Matka-Scypiona
14 sierpnia 2023 08:03

Alfonso Salmeron

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona
14 sierpnia 2023 08:24

Hiszpanie sprzed komuny. Inna rasa...

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski 14 sierpnia 2023 08:24
14 sierpnia 2023 10:06

Favre był z Sabaudii, Loyola  to Bask, Rodroguez Portugalczykiem. Ale fakt. Wyglądają jak inna rasa. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Matka-Scypiona
14 sierpnia 2023 16:51

Piękny tekst!

Gdy reguła i wspólnota Towarzystwa Jezusowego została zatwierdzona przez Papieża, Igancy mówił "Pan Jezus był dla nas łaskawy".  Ale to nie był koniec pracy nad towarzystwem. Przez długie lata Ignacy wraz z towarzyszami modlił się o inną jeszcze łaskę, o przyjęcie Towarzystwa pod sztandar Chrystusa. 

https://wf1.xcdn.pl/files/19/07/24/969215_5mds_49d64c0a480092bfaafce4011194_82.jpg.webp

Prosił o to właśnie przez Matkę Najświętszą. I dar ten otrzymał. Mistyczna wizja to potwierdziła. Był to akt przemieniena Św. Igancego i jego towarzyszy na podobieństwo Serca Zbawcy, zjednoczenie z Jego Krzyżem. W życiu codziennym oznaczało to powracanie do obecności Zbawcy w jego duszy pośród różnych prac. Św. Ignacy od początku był cały czas prowadzony przez Ducha Bożego ku kontemplacji wlanej, zwanej mistyczną. Był po prostu mistykiem. To jest nieprawdopodobne jak w tym człowieku sprawy Chrystusowe łączyły się z ziemskimi.  

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Matka-Scypiona
14 sierpnia 2023 17:06

Dzęki za ciekawy tekst i reprodukcje!

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @Magazynier 14 sierpnia 2023 16:51
14 sierpnia 2023 20:56

Dziękuję za piękne uzupełnienie notki! Polecam wszystkim żywot Ignacego loyoli. Ja mam wydanie przedwojenne i nie wiem, czyli było wznowienie po wojnie. 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @Andrzej-z-Gdanska 14 sierpnia 2023 17:06
14 sierpnia 2023 20:57

Cieszę się, że się spodobało i dziękuję. 

zaloguj się by móc komentować

Jerzy-Benedykt @Matka-Scypiona
14 sierpnia 2023 21:04

Dziękuję za przybliżenie postaci założycieli zakonu Jezuitów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować